Wybaczcie, że ten odcinek jest niedopieszczony, ale jestem w
trakcie sesji i nie mam w tym momencie czasu na doszlifowywanie treści.
Trzymajcie się moje skarby! <3
Wspomnienia młodości
Isaac spędzał wieczór przed telewizorem. Dopijał właśnie
drugą butelkę piwa, kiedy usłyszał dzwonek do drzwi. Niechętnie zwlókł się z
kanapy, by przywitać spodziewanego gościa.
- O, cześć – Uśmiechnął się w stronę Tommy’ego, który z
kilkoma walizkami stanął tuż przed nim – W tej za dużej bluzie wyglądasz jak
sierota. Wchodź do środka – Cofnął się, zapraszając przyjaciela do własnego
mieszkania.
Ratliff podążył w stronę salonu, zostawiając po drodze torby
i walizki. Rzucił się na skórzany fotel i westchnął głośno – Jest ktoś u
ciebie?
Carpenter przekręcił klucz w zamku i przecząco pokiwał
głową. Usiadł na kanapie i otworzył kolejną butelkę. Podał ją blondynowi.
- Adam jutro wychodzi ze szpitala. Wezmę moją pannę i
wyjedziemy na weekend – Powiedział perkusista – Zostawiam wam mieszkanie na
tydzień.
Ratliff uniósł brew – Weekend to trochę krócej niż tydzień.
- Jeszcze narzeka… - Westchnął brunet i zmienił stację – Nie
wpuszczajcie akwizytorów i nie uprawiajcie seksu na stole w kuchni.
Blondyn uśmiechnął się szeroko – Czemu nie?
- Próbowałem i źle się to skończyło.
Gitarzysta zaczął się śmiać i upił łyk gorzkiego trunku – Okej,
puśćmy to w niepamięć. Myślę, że Adam potrzebuje więcej spokoju, niż może mu
dać dziki seks na każdym twoim meblu – Rozejrzał się orientacyjnie – Przytulnie
tu u ciebie. Muszę poszukać czegoś podobnego.
- Leila się nie odzywa? – Spytał Isaac, zrzucając stertę
ubrań, która zajmowała znaczną część czarnej kanapy.
- Nie – Tommy podparł się łokciami o kolana – Jakoś to
rozwiążę. Mam wystarczająco dużo problemów, żeby przeżywać nieporozumienia z
rodziną swojego faceta.
Isaac zajął miejsce na oparciu – Ale chyba nie jest źle, co?
Mam wrażenie, że Adamowi się polepszyło.
- Chciałbym w to wierzyć – Westchnął blondyn, przeczesując
palcami długie włosy – Ale też to zauważyłem. Kiedy miał tę zapaść zacząłem się
denerwować, a teraz trzymał mnie na telefonie prawie godzinę. Chyba jednak nie
prześpimy tych kilku dni – Uśmiechnął się ciepło.
- I tak powinno być – Kiwnął głową Isaac – Przyniosłeś ze
sobą jakieś ciekawe tematy?
- Nie. Za to ty mi opowiedz mi o swoich błędach młodości.
Isaac uniósł brew i patrzył w milczeniu – Słucham?
- No wiesz co mam na myśli – Blondyn przewrócił oczami –
Chodzi o tego faceta, z którym przeżyłeś burzliwy okres w swoim życiu.
Perkusista machnął ręką – Dawno i nieprawda. Nie wracajmy do
tego.
- Nie myśl, że odpuszczę tak łatwo – Mrugnął w stronę
bruneta – Jak na spowiedzi.
Perkusista położył się na kanapie, wziął łyk piwa i sięgnął
po pilota. Wyłączył telewizor i westchnął głośno – Miałem siedemnaście czy
osiemnaście lat. Wtedy uwielbiałem sport, grałem w drużynie piłkarskiej. Zaplanowaliśmy
z przyjacielem spędzić wakacje na dwutygodniowym obozie pod Nowym Orleanem.
Żadna atrakcja, ale wszystko było lepsze od spędzenia kilku miesięcy w mieście.
Warunki były dość przeciętne, spaliśmy w namiotach, kąpaliśmy się w akademiku
niedaleko od naszego campingu. Nocowałem w namiocie z kumplem, problem w tym,
że drugiego dnia wypił za dużo, spadł ze schodów i złamał rękę. Oddelegowali go
do domu.
- Biedak.
- Też było mi go żal.
Gorzej, że miałem spędzać ten czas sam i to na skraju lasu. No ale, że był to
obóz, mieliśmy swoich trenerów.
Tommy zaczął się głośno śmiać – Zaczyna się fabuła taniego
porno! Jedziesz.
Isaac przewrócił oczami – Nami zajmował się…
- Zajmował, mmm.
- Tommy! – Warknął Isaac – Więc jak już powiedziałem,
trener…
Blondyn fuknął – Ze starym grzbietem?
- Ten stary grzbiet miał wtedy dwadzieścia trzy lata i
niesamowite ciało sportowca. Nieszczególnie za nim przepadałem. Zaproponował,
że mogę się przenieść do niego, bo jako trener jest sam i ma dwa wolne miejsca.
Uznałem, że lepsze mierne towarzystwo niż żadne. Jeszcze w ciągu pierwszego
tygodnia przyszła okropna pogoda. Skończyliśmy trening wcześniej i o dziewiątej
niemal wszyscy przygotowywali się do snu. Wpadliśmy z nim w temat dziewczyn.
Nietrudno się domyśleć, że dwóch dzieciaków, no – bardzo młodych facetów będzie
mówić o tym, co kręci ich najbardziej. Nie przebierał w słowach, mówił jasno i
na temat. Nie miałem jeszcze doświadczenia, więc pozostawało mi jedynie słuchać.
- Niesamowita i gorąca. Sprawiała wrażenie
ułożonej cnotki, a tak naprawdę jej temperament świadczył o tym, że jest dziką
nimfomanką. Mogliśmy się pieprzyć pięć razy w ciągu nocy i nadal było jej mało.
- Wiesz do czego prowadzi taka rozmowa i fantazja. W mojej
głowie rozpętało się istne piekło. W pewnym momencie przestał mówić. Patrzył na
mnie z kamiennym wyrazem twarzy. Wiedziałem, co zaraz nastąpi, widziałem to w
jego oczach. Sam nie wiem co czułem. Bałem się, nie wiedziałem jak zareaguję,
nie chciałem jednak uciekać. Podobało mu się, że ma mnie w garści. A ja
poddałem się tym odczuciom.
Po raz pierwszy poczułem dotyk czyjejś dłoni na swojej
bieliźnie i to było oszałamiające doznanie. Wystarczyło, że tylko położył tam
rękę, a ja miałem wrażenie, że ciarki jakie przechodzą przez całe moje ciało,
zaraz doprowadzą mnie do orgazmu. Nawet się nie uśmiechnął, nie zmrużył powiek.
Brutalnie i chłodno pozbawił mnie ubrania i zaczął pieścić dłonią tak mocno, że
balansowałem na granicy bólu i rozkoszy. Miałem wrażenie, że traktuje mnie jak
marionetkę. Nie pocałował mnie ani razu, nie powiedział żadnego słowa. Za to
dotykał mnie tak, jakby próbował wznieść się ze mną na wyżyny rozkoszy. Wiesz,
jakby to miało zupełnie nie zobowiązywać. Doszedłem nie dłużej niż w ciągu
dwóch minut, wiłem się w konwulsjach ekstazy, a w jego oczach widziałem jedynie
satysfakcję.
- A kolejne treningi? Co było potem? – Spytał Tommy, łapiąc
się za deser.
- Nadal był zimnym sukinsynem, do którego trzeba zwracać się
per pan. Nawet nie wiesz jak mnie to drażniło. Poprzedniej nocy się ze mną
zabawiał, a teraz traktował mnie jak głupiego dzieciaka, który nie wie po co
znalazł się na boisku. W nocy nic nie zaszło. Miałem wrażenie, że żałował tego,
co zrobił. Bałem się konsekwencji, jednak nie trwało to zbyt długo. O poranku zamiast
budzika, obudził mnie masaż jego miękkich i wilgotnych warg.
Tommy rozchylił wargi, po czym uśmiechnął się lekko – Zrobił
ci loda, gdy spałeś?
- Obudził mnie orgazm.
- Ja pieprzę – Roześmiał się blondyn i pokręcił głową – Jak
długo byliście w takim układzie?
Isaac wzruszył ramionami – Do końca wyjazdu. Prawie dwa
tygodnie.
- Odwdzięczyłeś mu się?
- Nie za bardzo dociekasz?
- No gadaj!
Brunet uśmiechnął się z zażenowaniem – Po co ja ci o tym
mówię… Tak, obciągałem mu po każdym
treningu.
- Pieprzysz…
- Poważnie. W nocy, czasami w szatni przed meczem. Nie wiem
co mnie w tym pociągało. Jego jęki, słodki i miękki głos, westchnienia i
drżenie ciała. Nie mogłem przestać myśleć o tym facecie.
- Zakochałeś się w nim? – Spytał Tommy, kładąc nogi na
stole.
- Nie. Myślę, że potrafiłbym zaangażować się emocjonalnie w
znajomość z facetem, ale nie mógłbym się w nim zakochać ani uprawiać normalnego
seksu. Właściwie… - Spojrzał w brązowe oczy – Względem ciebie poczułem
przywiązani, jakąś dziwną więź. Lubię czuć twoją bliskość, potrzebuję mieć
ciebie blisko mnie, ale nie potrafiłbym się z tobą związać, zakochać się w
tobie. Wiem, że to wysyła sprzeczne sygnały, ale to trochę specyficzne
rozumienie przyjaźni. Zresztą… - Westchnął głęboko – Nie chciałem, żeby
dochodziło między nami do poważniejszych zbliżeń takich, jak choćby ostatni
pocałunek. Jestem w stanie cię zapragnąć, ale nie chcę rozbudzać seksualnych
odczuć względem ciebie. Dla swojego dobra, dla dobra waszego związku.
Blondyn pokiwał głową – Trochę rozjaśniłeś mi obraz tej
sytuacji. Nie wiedziałem, że tak to wygląda.
- Nie wszystko jest czarne albo białe – Odstawił butelkę na
stół i przeciągnął się na kanapie – To był szalony czas, teraz stałem się
bardziej ułożony.
- No cóż, chociaż spróbowałeś jak to smakuje.
- A ty? – Spojrzał w stronę blondyna – Kiedy pierwszy raz
miałeś kontakt z facetem?
Ratliff uśmiechnął się ciepło – Nietrudno zgadnąć. To było
dość banalne. Spytałem Adama jak to jest całować się z facetem, wtedy
zaproponował, że możemy spróbować. Zapierałem się, ale rzucił się na mnie tak
zachłannie, że straciłem zmysły – Pokręcił głową i westchnął głośno –
Najgorętszy pocałunek, jakiego doświadczyłem.
- Najgorętszy był…
- Amsterdam, wiem – Roześmiał się blondyn – Niesamowita
trasa. Kolejna będzie równie dobra.
Perkusista kiwnął głową – Musi być. Będę kładł się spać, o
szóstej mamy samolot do Nowego Jorku.
- Ja wezmę prysznic – Blondyn wstał i wziął ostatni łyk piwa
– Bawcie się dobrze.
***
Adam pakował ostatnią ze swoich toreb i usiadł na krawędzi
łóżka. Westchnął głośno i uderzył dłońmi w kolana
- W końcu.
- Pozdrów Tommy’ego – Rzekł Tim, siadając tuż obok bruneta –
Będziecie komponować przez ten czas?
Jedzenie, spanie,
seks, jeszcze lepszy seks, jedzenie, spanie, se…
- Jeśli znajdziemy na to czas, z pewnością spróbujemy –
Odparł z kamiennym wyrazem twarzy.
- Aż tak zapracowany będziesz? – Spytał chłopak.
Lambert zacisnął wargi, powstrzymując uśmiech – Mamy trochę
zaległości. Musimy nadrobić to i owo. Cholernie za nim tęsknię.
Tim uśmiechnął się i kiwnął głową – Udanego długiego
weekendu. Trzymaj się – Położył rękę na ramieniu Adama, który przytulił do
siebie szczupłe ciało.
- Zobaczymy się niedługo. A w bliskiej przyszłości w
lepszych okolicznościach niż ten cholerny szpital – Odparł. Wziął drobne dłonie
chłopaka w swoje ręce – Wygramy. Wierzę, że się uda.
Na twarzy Tima zagościł łagodny uśmiech – Tak sądzisz?
- Pokonamy to wspólnie i odwiedzimy cholerne Los Angeles jeszcze
w tym roku. Umowa?
- Umowa.
- Czas na mnie – Lambert wstał, czując przypływ energii na
myśl o spotkaniu z ukochanym – Cześć, dzieciaku – Zmierzwił grzywkę chłopaka,
po czym z pomocą lekarzy wyniósł swoje rzeczy.
69 odcinek mrrrrrrr :D czytam cały czas żeby nie było, ale nie zawsze komentuję, wiem xD ale ciągle czekam z zapartym tchem na następny odcinek ;) od wczoraj tu zaglądałam oczekując, teraz już weszłam ze słowami na ustach "ja chcę nowy odcinek" no i się udało lol :D podoba mi się dirty opowieść Isaaca :D mam nadzieję, że Tommy'emu uda się pogodzić z rodzicami Adama, w sumie nie bardzo wiem o co chodzi Leili, przecież on chce to wszystko zrobić dla Adama. No i hmm zapowiada się miły weekend chłopakom ^^
OdpowiedzUsuńNo,no błędy młodości Isaaca były całkiem przyjemne...Podobna mi się jego rozsądne podejście do jego stounków z Tommym,jego mógłbym ale nie chce świadczy o prawdziwej przyjaźni jaką obdarzył blondyna.Mam nadzieje,ze weekend będzie udany dla chłopaków i będzie wygladał jak w myślach Adama.Mam tylko dziwne przeczucie,że jak Adam wróci do szpitala Tima juz tam nie będzie,ale to może tylko moje urojenie...Czekam na kolejny odcinek
OdpowiedzUsuńPs.Faktycznie numer odcinka kojarzy się przyjemnie :-)
Ach, ten Isaac:D Zadziwił mnie totalnie! Z wypiekami na twarzy czytałam jego wspomnienia:) Myśli Adama o tworzeniu najlepsze:) Żeby Tim wyzdrowiał:) Pozdrawiam i powodzenia:) Wpadnij czasami tutaj: https://www.facebook.com/pages/Kocham-dobre-inspiracje/248423695271452?ref=ts . Jakoś nie mam serca do blogów, wolę facebookowe fan page :) Będę wdzięczna jak polubisz:)
OdpowiedzUsuńHeh, niezła miał Isaac przygodę :D "musimy nadrobić to i owo" oho, chyba stół nie zostanie oszczędzony xD Już czekam na kolejny odcinek :)
OdpowiedzUsuńWreszcie miałam czas, aby nadrobić Piaskowego.
OdpowiedzUsuńWciąż nie mogę przywyknąć do bogspota, ale przemęczę się z tym, byle tylko dalej dostawać nowe odcinki.
Trochę mnie zaniepokoiło to wtrącenie rozmowy Adama z Timim. Miałam dziwne przeczucie, że brzmiało to trochę jak ostatnie pożegnanie. (odpukać!)
Czekam na piątek!
No to tak - nie jestem jakąś wielką fanką Adasia i Tommy'ego, ale ich lubię ;) Odkryłam to opowiadanie już jakiś dłuższy czas temu,przeczytałam kilka rozdziałów no i ... porzuciłam. Dwa dni temu odkryłam je na nowo i po prostu się ponownie zakochałam. Piszesz pięknie, że aż powiem wspaniale. Kocham to całą sobą. Że tak brzydko powiem - pochłonęłam wszystkie 69 odcinków w niecałe dwa dni. Jestem zwyczajnie oczarowana.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi szkoda Adama i jednak mam gdzieś w głębi siebie małą nadzieję, że stanie się cud i z nim będzie wszystko w porządku.
Podziwiam Cię za to, że masz siłę to pisać, za to, że masz świetne dopracowane pomysły i jak widać dużo weny. Mam nadzieję, że to opowiadanie nie skończy się szybko [bo chyba się nie zapowiada patrząc na to, że stworzyłaś 69 cudownych rozdziałów], bo jest po prostu cudowne i mało jest takich Adommy'ch, które by dorównywały Twojemu.
Okej, rozpisałam się troszkę.
Tak więc życzę jeszcze więcej weny i pozdrawiam :)
Majls.
Nie ogarniam stosunków między Tommym a Isaaciem. Są dla mnie jakieś zbyt pokomplikowane. Może to też dlatego, że Tommy jest dla mnie zagadką. Nie ogaaaaarniaaaaaaam.
OdpowiedzUsuńZa to podoba mi się filozofia Adama. Brzmi fajnie. xD
Nie wiem już, czy nastawiać się pozytywnie czy negatywnie, nie mam pojęcia co planujesz. W każdym razie pozdrowienia i życzę weny! <3
Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!
OdpowiedzUsuńNareszcie! Nie mogłam się doczekac, kiedy Issac opowie swoją historię.
Sądziłam, że tę przygodę przeżyje z jakimś swoim kolegą, a tu proszę! Z nauczycielem! Byłam w niezłym szkoku... ale przygoda to przygoda.
W końcu ogarnęłam co Issac czuje do Tommiego. Nie mogłam ich rozgryźc, ale udało się.
Szkoda, że Tomcio nie dogaduje się z rodzicami Adama, a szczególnie z Leilą. Muszą sobie wszystko wyjaśnic, bo tak nie może byc.
Adaś wychodzi ze szpitala! Chwalmy ten dzień (czy raczej odcinek xD)!
Podoba mi się jego tok myślenia "Jedzenie, spanie, s...". Też zrobiłam się głodna.
Uwielbiam tego bloga. Jest moją odskocznią od codzienności, ale poprawiłam oceny i teraz będę miała troszkę więcej czasu.
Pozdrawiaaaaam <3
Cholera, nie wiem jak mam zacząć ten pierwszy komentarz, by brzmiał mądrze i mogłabym napisać tyle, na ile mnie stać.
OdpowiedzUsuńDziewczyno, jesteś cudowna, po prostu cudowna! Sposób w jaki piszesz mnie oczarował. Nie każdy ma taki talent. Przeczytałam cale 69 odcinków (rozdziałów, jak kto woli) w jakieś 2, 3 dni. Po prostu mnie to urzekło. Kocham to opowiadanie, z dnia na dzień coraz bardziej. Jak je skończysz, to się chyba poryczę, wpadnę w depresje, a potem przeczytam wszystkie rozdziały od początku. Jestem pod wrażeniem, że tak długo jesteś w tym wszystkim, że jeszcze tego nie przerwałaś. Przepraszam, że tak skromnie spytam, ale ile masz zaplanowanych rozdziałów do napisania? Zyskałaś kolejną fankę, swojego cudownego bloga! I tak, racja - TO JEST NAJLEPSZE POLSKIE OPOWIADANIE O ADOMMY ♥ Czekam na kolejne rozdziały. Możesz pisać do końca świata i jeden dzień dłużej. Wcale się nie obrażę, hahaha! Przeczytam jeszcze twoje jednoparty, bo wiem, że się nie zawiodę i są tego warte. Pozdrawiam Cię serdecznie i wiedz, że kocham twoją twórczość! ♥
PS: Mogłabyś mnie powiadamiać o nowych rozdziałach, poprzez Twitter? Jeśli jest taka możliwość, zostawiam moją nazwę: @RootsmanSoulx
MUCH LOVE x
"Jedzenie, spanie, seks, jedzenie, jeszcze lepszy seks, spanie.." - to chyba mój ulubiony cytat ;) Mam jednak nadzieje, że nie będzie jakiejś dramy, niech spędzą ten weekend według tego schematu, pobiorą się i wszystko będzie git! Choroba minie.. Tak... Na wina ja... Znam cie trochę i nie sadze, żebyś dala nam uwierzyć w taką historie... Napewno zaraz kogoś zabijesz! Nie ron tego! Lece czytać dalej... Domyślam się ze ten komentarz jest mniej poetycki niż poprzedni... ale niestety... Tak wyszło ;)
OdpowiedzUsuń