niedziela, 5 sierpnia 2012

Odc. 76: Walka do samego końca

Walka do samego końca.


- Wszystkiego najlepszego - Rzekł Tommy, wznosząc toast przed dużym lustrem swojego przedpokoju. Druga szklanka mocnego whisky sprawiła, że czuł narastający w głowie szum. Wpatrywał się w odbicie. Nie potrafił dłużej. Spuścił głowę i westchnął, opuszczając ręce.

Ty, ja. Teraz wszystko w gruzach.

Szybsze bicie serca. Impuls smutku przeszywający jego ciało.

Bardzo mi przykro, ale nie rozpoznaję cię.

Uniósł wzrok, boleśnie przygryzając wargi. Nim zdążył odtworzyć w głowie kolejne wspomnienie, rozbrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. W pierwszej chwili pomyślał, że to tylko abstrakcja wykreowana przez jego zmącony alkoholem umysł. Mimo to podszedł do drzwi, by przywitać ewentualnego gościa.

Ciemne jeansy opinające długie nogi, biała koszulka, naszyjnik. Nie musiał widzieć więcej. Uniósł wzrok, patrząc w niebieskie oczy. Znajome ukłucie w sercu dało o sobie znać.

- Skąd wiesz, gdzie mieszkam? - Spytał Tommy - Wejdź do środka.

Czarnowłosy przekroczył próg przedpokoju, po czym wszedł do jednego z pomieszczeń - Rozmawiałem z Brooke - Obejrzał się na blondyna, który podążył za nim, uderzył dłonią w przełącznik światła i zgarnął z kanapy kilka par spodni.

- Wybacz, nie spodziewałem się ciebie. Nie znoszę sprzątania - Uśmiechnął się Tommy, wkopując pustą paczkę papierosów pod łóżko.

- Nie przeszkadza mi to - Odparł z uśmiechem Adam - Tak w ogóle, to może od tego powinienem zacząć... - Rzekł, zbliżając się w stronę chłopaka. Wyciągnął z torby kopertę, po czym wręczył ją w dłonie blondyna - Wszystkiego najlepszego.

Ratliff zmarszczył brwi, po czym uniósł jedną z nich - Prezent? Dla mnie?

Adam ochoczo pokiwał głową - Tak. Zobacz sam.

Blondyn rozchylił białą kopertę, wyciągając z niej bilet na koncert Depeche Mode.

- O rany, one były wysprzedane już miesiąc temu. I to z wejściówką za kulisy! - Zawołał entuzjastycznie - Dzięki! - Uśmiechnął się szeroko. Skąd wiedział? Ach... Brooke. To jej sprawa. Ale przecież liczy się gest. Zależało mu.

Czarnowłosy uśmiechnął się, siadając na krawędzi łóżka.

- Wiesz, Adam... - Blondyn uniósł wzrok - Rok temu zaprosiłeś Mansona na prywatny koncert. Masz żyłkę do muzycznych prezentów.

Lambert kiwnął głową - Ale wtedy chyba jeszcze nie byliśmy razem?

- Teraz też nie jeteśmy - Odparł Tommy, momentalnie żałując wypowiedzianych słów - Przepraszam - Dodał natychmiast - Dzięki za bilet. Naprawdę długo go szukałem.

Adam uśmiechnął się lekko - Nie ma sprawy. Mogę zostać na noc?

Tommy przechylił głowę - Jasne. Nie ma sprawy. Właściwie dla mnie to sama przyjemność. I...

Czarnowłosy roześmiał się - Zmieszałeś się?

- Nie! To znaczy...

- Nietrudno wpędzić Cię w zakłopotanie - Puścił do niego perskie oko, po czym odwrócił się w kierunku kuchni - Możemy przygotować kolację?

Ratliff poczuł nieznane mu wcześniej uczucie zawstydzenia.

Jeśli zobaczy ten pierdolnik w kuchni to będę na straconej pozycji.

- Ja o to zadbam - Rzekł z czarującym uśmiechem, po czym zaczął się wycofywać w kierunku ciemnego pomieszczenia - Na biurku stoi mój laptop. Na pulpicie jest jakiś folder z filmami. Możesz tam zajrzeć i wybrać coś na wieczór - Dodał, znikając w cieniu kuchni.

Adam usiadł przy hebanowym stoliku, po czym zaczął przeglądać zawartość desktopu. Przeskakiwał między folderami, przeglądał przypadkowe dokumenty. Zdjęcia, obrazki, koncerty... Niczego się nie spodziewając włączył jeden z wielu niepodpisanych plików.

Jak bardzo niegrzecznym chłopcem jesteś?

Haha... tak bardzo jak lubisz...

Otworzył szerzej oczy, gdy usłyszał swój głos. Na ekranie ujrzał Tommy'ego. Wyglądał na nieco pijanego. Szedł na kolanach w stronę nagrywającego. Adam poczuł ucisk w gardle, gdy ujrzał nagie ciało blondwłosego chłopaka. Wyglądał perfekcyjnie.

Jakie mamy plany na dziś, kotku?

Chłopak wspiął się na kolana czarnowłosego.

Kotek będzie całował cię tam, gdzie najbardziej lubisz czuć jego język. Zgadniesz gdzie to jest? Powiódł ręką na krocze Adama.To nie mógł być sen.

Przewinął nagranie.

Na dwa metry przed jego oczami rozpoczęła się najbardziej namiętna gra. Pasja doprawiona szczyptą brutalności i perwersji. Miłość eksplorująca fizyczność dwóch spragnionych siebie ciał. Odruch nakazał mu wyłączyć amatorskie nagranie, jednak nie potrafił oderwać wzroku od nagiego, pociągającego ciała, dużych, zaciekawionych oczu, rozkoszy malującej się na pięknym obliczu. Cała gama przeróżnych słodkich dźwięków zapisywała się w głowie czarnowłosego.

- Błagam, zacznij, bo oszaleję!

Tommy, skuty skórzanymi kajdankami prężył się na materacu wąskiego łóżka. Poddawał się pieszczotom Adama. Drażniącym, pełnym nienasycenia. Każdy mięsień jego ciała drżał, skóra błyszczała od kropli potu. Włosy oblepiły wilgotny policzek, a rozpalone, czerwone wargi wciąż prosiły o więcej.

To nie było uprawianie miłości. To był pełen żądzy i namiętności seks dwojga osób, które bezgranicznie sobie ufają. Splecieni w miłosnym uścisku dzielili się wzajemnie oddechami i westchnieniami pomieszanymi z prośbami o więcej.

- O Boże... o mój... - Szepnął do siebie Adam. Po chwili drzwi uchyliły się, a do salonu wszedł Tommy. Usłyszał swój ton głosu oraz głośne westchnienia.

- Nie! - Zawołał, podbiegając do łóżka. Odruchowo zamknął laptopa, przełączając go w stan uśpienia - Nie powinieneś!

Adam zamrugał i w zamyśleniu przechylił głowę - Te dwie minuty były lepsze niż wszystkie premiery, jakie masz na dysku. Jestem tego pewien.

Tommy poczuł jak rumieniec oblewa jego policzki. Zwłaszcza w momencie, gdy Adam zbadał wzrokiem jego ciało od stóp do głów. Choć brunet nie wypowiedział ani słowa, Tommy mógł zgadnąć wokół czego krążą jego myśli. Znał go zbyt dobrze, by przeoczyć ten fakt.

- Mam kolację... - Rzekł, stawiając na stoliku talerz kanapek. Sam usiadł tuż obok Lamberta, biorąc głęboki oddech.

- Tommy - Zagadnął brunet, łapiąc swoją torbę leżącą na sąsiedniej poduszce - Chciałbym z Tobą porozmawiać.

- O czym?

- O wszystkim.

***

- Następny temat?

- Twoje porażki.

Tommy przewrócił oczami - Niemało ich było. O Pauli już ci mówiłem, prawda?

Adam znacząco pokiwał głową.

- A o wypadku?

- O tym słyszałem od Brooke - Czarnowłosy odstawił pustą szklankę wody.

- Wracając do tematu tej dziewczyny... tej Pauli - Przetarł dłońmi zmęczone oczy i wziął oddech - Okazało się, że urodziła dziecko. Wiele wskazuje, że to ja jestem ojcem.

Adam pokiwał głową - Czemu jeszcze nie wyjaśniłeś tej sprawy?

- Bo, wiesz... - Westchnął - Ty miałeś karierę, a ja nie nadawałem się do wychowywania dziecka. Stchórzyłem. Za to ty... zawsze byłeś troskliwy i opiekuńczy. Zawsze stawiałeś na swoim, a mimo to potrafiłeś powstrzymać agresję.

Lambert zacisnął wargi i pokręcił głową - Znasz mnie lepiej, niż...

- Niż ty znasz samego siebie - Dodał Tommy. Gdy ujrzał zaskoczenie w niebieskich oczach, uśmiechnął się i spuścił wzrok - Musisz podjąć decyzję czy chcesz wrócić do poprzedniego życia. Czeka na ciebie wytwórnia, czekają fani. Muzyka zawsze była twoją pasją. Nie rezygnuj z niej.

- Chyba zbyt mało czasu poświęcałem samemu sobie - Powiedział Lambert, spoglądając w brązowe tęczówki - Gdybym mógł wynagrodzić ci ten egoizm...

- Daj spokój - Tommy machnął ręką - Byłeś najwspanialszym facetem, o jakim kiedykolwiek mogłem marzyć.

- A teraz? - Adam powiódł dłonią po ramieniu blondyna, wyzwalając przyjemny dreszcz - O czym marzysz?

Ratliff spojrzał w niebieskie tęczówki, nie mogąc wypowiedzieć ani jednego słowa.

- Pozwól, że odpowiem za ciebie - Wyszeptał Adam, zbliżając się do chłopaka. Zawiesił dłoń na jego karku, łagodnie całując miękkie usta.

Tommy wstrzymał powietrze w płucach, jego powieki mimowolnie opadły. Istna euforia zawładnęła szczupłym ciałem. Drżał, nie mogąc pohamować narastających w nim emocji. Tuż po chwili ich wargi rozdzieliły się, a spojrzenia spotkały.

- Wszystkiego najlepszego, Tommy... - Wyszeptał czarnowłosy, wtulając w siebie szczupłe ciało.

***

Kiedy pożegnali się i podążyli w kierunku własnych łóżek, w mieszkaniu zapanowała istna cisza. Zasnęli błyskawicznie, mimo że nad miastem już od kilku kwadransów zaczynała wznosić się czerwona tarcza.

Kobiety w eleganckich sukniach i mężczyźni w garniturach. A przed nim ten jeden, szczególny człowiek z nieśmiertelnym uśmiechem na zdrowym, radosnym obliczu, trzymający w dłoni jubilerskie dzieło.

- ... Póki śmierć nas nie rozłączy.

Powieki uniosły się, wypatrując słońca na pomarańczowym niebie. Blondwłosy chłopak cicho westchnął, mocniej wtulając się w poduszkę. Zacisnął powieki, by zatrzymać wspaniały obraz przed oczami swojej wyobraźni choćby jeszcze na kilka chwil.

EPILOG

TRZY LATA PÓŹNIEJ


- Hej, mała! Uciekaj stąd, bo się poparzysz! - Zawołał Adam, łapiąc małą Tiffany w ramiona. Dziewczynka roześmiała się radośnie.

- Tata mówił, że Isaac i dziadkowie są w drodze - Powiedziała, uroczo sepleniąc.

- Pobaw się z Neilem, muszę szybko przygotować obiad, bo wujek przyjdzie głodny i zły, a potem zabierze cię na swoją wieś do stajni z krowami - Postraszył dziewczynkę Adam, głaszcząc jej jasne włosy.

- Krowy mieszkają w oborze.

- Zmykaj, kruszyno!

Dziewczynka pobiegła do salonu dużego domu, wybudowanego przez Adama w okolicach Los Angeles. Do pomieszczenia wszedł średniego wzrostu, krótko przystrzyżony brunet.

- Wyglądasz na zdenerwowanego... - Powiedział, obejmując Lamberta w pasie. Ucałował jego kark - Cudownie pachniesz...

- Calvin Klein. Od ciebie - Odwrócił się przodem do chłopaka, wodząc dłonią po jego policzku. Skarbie... chcę dziś przedstawić cię jako mojego narzeczonego.

Tommy rozchylił ze zdumienia wargi i cofnął się na krok - S-Słucham...?

Adam wyjął z kieszeni marynarki małe pudełeczko, po czym otworzył je. Starszy z dwojga rozpoznał ten pierścionek. Zakupiony w Szwajcarii, niepowtarzalny wytwór sztukmistrza. Przyłożył dłonie do ust.

- Czy mój piaskowy gołąb jest gotów opuścić gniazdo i odważyć się na wspólny lot? - Spytał brunet, przyklękając na jedno kolano - Wyjdziesz za mnie?

Tommy przycisnął dłonie do ust, nie mogąc powstrzymać łez wzruszenia napływających do jego brązowych oczu. Walka o tę miłość okazała się najlepszą decyzją w jego pełnym błędów życiu.

~KONIEC~


Nie ma słowa, które może wyrazić moją wdzięczność względem Was, kochani czytelnicy. To już koniec tej historii, którą zaczęłam tworzyć w kwietniu ubiegłego roku. Bardzo długo przygotowywałam się, by zakończyć PG i właśnie nastąpił ten dzień. Czuję niesamowitą stratę z powodu dodania dziś ostatniego odcinka, a jednocześnie radość, że doprowadziłam tę opowieść do końca w sposób, jaki chciałam do zrobić i nie poddałam się w trakcie. Ale to tylko Wasza zasługa - gdyby nie wsparcie i Wasza obecność, ten blog nigdy by nie powstał.

Dziękuję Wszystkim - tym, którzy są ze mną od samego początku, tym, którzy dołączyli w trakcie, a także osobom, które dopiero odkryją to opowiadanie. Komentującym i czytającym. Większość z Was poznałam właśnie tutaj, dlatego Piaskowy ma dla mnie tak duże znaczenie.

Uprzedzając pytania, odpowiem: w najbliższym czasie na pewno nie będę planowała rozpoczynać nowego, wielowątkowego opowiadania. Będę kontynuowała Barierę Zmysłów (którą piszę z Drache) oraz zajmę się jednopartami dostępnymi na fanfiction. Obecnie pracuję nad dwoma, które planuję dodać w najbliższym czasie (wraz z Rogogonem będziemy informować na fanpage'u). Adresy wrzucę na końcu.

Dziękuję Wam za wytrwałość i obecność. Dziś sama o to poproszę - zostawcie po sobie ślad. Pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce!


Fanfiction (klik)

Fanpage Piaskowy Gołąb (klik)

Bariera Zmysłów (klik)

42 komentarze:

  1. Niieeee nie wierzę, że skończyłaś, nie będę miała co czytać:(
    Aczkolwiek dobrze, że happy end, chociaż, gdy przeczytałam, że krotko ostrzyżony brunet przytulił Adama to serce mi stanęło na chwilę.
    Kawal świetnej rooty. Gratuluje

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra, przyznaję się, ryczałam na epilogu jak głupia. Więc Tiffany jednak była córką Tommy'ego...o Boże, oni się zaręczyli ♥.♥
    Marona, mam pytanko. Co Tommy ma na głowie trzy lata później? o.O
    A tak w ogóle, cieszę się jak najbardziej że ukończyłaś to w ten właśnie sposób, że zamiast pogrzebu będzie ślub...chociaż, smutno mi niezmiernie, że to już koniec, przyzwyczaiłam się do zaglądania tu co piątek i kto wie, ile razy jeszcze będę to robić, zanim naprawdę to do mnie dotrze. Powiem tak... opowiadanie jest genialne. Jeszcze przy żadnym chyba tak się nie wzruszyłam ( porównać mogę go chyba tylko z niestety niedokończonym "Porzucając Bolesne Wspomnienia" ) , ale było też mnóstwo dzikich momentów jak chociażby ten ostatni, gdy Adam oglądał na laptopie Tommy'ego ich hot scenki xDD
    Będę bardzo tęsknić, naprawdę. Mam nadzieję, ze wrócisz niedługo z jakimś nowym wielkim cudem. Pozdrawiam :* nana887-SSJ4

    OdpowiedzUsuń
  3. PERFEKCYJNE OPOWIADANIE. Odkryłam je przed tygodniem przypadkowo. Pozdrawiam Kaja

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze to było takie rewelacyjne ...pare dni temu zaczęłam czytac i niewierze ze tak sie to skonczyło nagle ...juz od 6 rano czatowałam na twen odcinek ...Szkoda że to juz koniec

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam się szczerze,że rozpłakałam się na koniec. Nie tylko z powodu,że zakończenie opowiadania było idealne ale,że to już koniec.Marona twoje opowiadanie zapadło mi głęboko w serce.Przedstawiłaś historię niezwykłej miłości. Z zapartym tchem czytałam jak Tommy odkrywał prawdę o sobie, o swych uczuciach i jak Adam pomagał mu, nadać jego życiu odpowiedni kierunek. Pokonali wiele przeszkód by być razem. Uwielbiałam w twoim opowiadaniu klimat intymności i bliskości ich związku.Pokazałaś,że związek dwojga ludzi to nie tylko idylla ale wzloty i upadki, radość ale i cierpienie. Czuje się emocjonalnie związana z tym opowiadaniem, więc z trudem mi przychodzi pisanie tego ostatniego komentarza.
    Marona bardzo ci dziękuje za zabranie mnie do cudownego świata Adommy.To była wspaniała i bardzo pasjonująca podróż. Nie raz śmiałam się i płakałam przezywając z bohaterami ich losy. Jesteś niezwykłą pisarką z ogromnym talentem, mam nadzieje, że jeszcze dasz nam jego przejawy w postaci innego opowiadania.
    Dziękuje ci też za to,że twoje opowiadanie zainspirowało mnie do założenia bloga i napisania swojej wizji Adommy( Kreatywność uczuć).To dzięki tobie pokochałam Adama i Tommy'ego i ich cudowny,fikcyjny świat.
    Poświęciłaś na to opowiadanie wiele miesięcy,wykonałaś niezwykłą pracę.Jesteś wyjątkowa!!!Dziękuje!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oh Maronko jak mogłaś mi to zrobić :( dlaczego to się musiało tak szybko skończyć :(((( bo moim zdaniem nie powinno... no ale może Ci już pomysłów brakło lub chęci, żeby to dalej pisać i opisywać odnalezienie tej dziewczynki itd. Przynajmniej ja to tak odbieram i jestem trochę zawiedziona. Mogło być jeszcze tyle pięknych momentów jak Adam sobie przypominał Tommy'ego itd. No ale co ja mogę poradzić, Twoja decyzja. Dziękuję Ci za to opowiadanie, dziękuję za rozrywkę i wzruszenie, które mi dawało. Czekam na dalszą Twoją twórczość i pozdrawiam :* :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Foch 4ever z przytupem i melodjką!

    OdpowiedzUsuń
  8. Normalnie cię nienawidzę!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie wiem dlaczego, ale ryczałam jak głupia :) Dziewczyno masz ogromny talent i nie zmarnuj go, proszę cię ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Poryczałam się z radości, bo to było piękne, jednocześnie poryczałam się ze smutku, bo to koniec. Naprawdę nie wiem, co mogę napisać. Szczęśliwe zakończenie niby jest, ale ja tak kocham Piaskowego, że nie wyobrażam sobie, że to po prostu koniec. To takie nierealne. Maroncia, wyznaję ci miłość przez Interntet! Jesteś genialna! To chyba wszystko, co w tej chwili jestem w stanie powiedzieć.
    Cuckoo

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Marona czekam na twoje książki w księgarniach :) "Odwaliłaś '; kawał dobrej roboty dzięki Ci za to . Mimo tego że to już koniec ja i tak pewnie będę zaglądać na to wspaniałe opowiadanie i po raz kolejny będę płakać,śmiać się. Będzie mi tego brakowało . Jesteś po prostu świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O matko, ja nie wierzę, że to koniec... Po prostu to do mnie nie dociera! Tak bardzo zżyłam się z tym opowiadaniem - będzie mi go brakować :(
    Na pewno będę tu zaglądać i czytać wszystko jeszcze raz <3
    To jest najlepsze opowiadanie Adommy, jakie kiedykolwiek czytałam. Poruszałaś w nim prawdziwe problemy, smutki, radości. Również u czytelników wywoływałaś różne emocje: od głupkowatego śmiechu po łzy wzruszenia. Za to wielkie brawa! Jesteś niesamowita <3
    To my dziękujemy za to cudo, jakim jest Piaskowy Gołąb. Za Twój czas, cierpliwość. Właśnie za te emocje. I czekamy na kolejne Twoje dzieła <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  13. z rosnącym podekscytowaniem włączałam kompa żeby wreszcie zasiaść do Piaska :) juz czuję, że jutro będziemy mieć sporo tematów do omówienia ;)

    Tommy pijący samotnie to najsmutniejszy widok w całym Piasku. jakby nie chciał z nikim świętować swoich urodzin, nie chciał zaprosić nawet przyjaciół bo nie może ich świętować z jedyną osobą z którą chciałby wtedy być.

    "Lambert kiwnął głową - Ale wtedy chyba jeszcze nie byliśmy razem?
    - Teraz też nie jeteśmy" rany, aż serce się kraje. tym bardziej, że to słowa wypowiedziane przez Tommy'ego :(

    OMG Adam chce zostać na noc? ojeeeej <3
    chociaż same słowa mogą brzmieć dwuznacznie, w tej sytuacji, w takiej atmosferze niepewności, my jako czytelnicy jesteśmy pewni, że chodzi mu o wspólne spędzenie wieczoru. to urocze, że stara się poznać Tommy'ego, dowiedzieć się dlaczego się w nim wcześniej zakochał :) (nadinterpretacja ;p)

    O BOŻE SEKS TAŚMA?! czy to było gdzieś wcześniej chociaż wspomniane? nie wydaje mi się, chociaż szczerze mówiąc, osądzając po temperamentach TJR i Adama, bardzo mnie to nie zdziwiło ;) "To nie było uprawianie miłości. To był pełen żądzy i namiętności seks dwojga osób, które bezgranicznie sobie ufają. Splecieni w miłosnym uścisku dzielili się wzajemnie oddechami i westchnieniami pomieszanymi z prośbami o więcej." Och! <3

    Bardzo podoba mi się ten fragment, w którym na nowo się poznają, kiedy Tommy opowiada mu o sobie, o tym, co razem przeżyli. (jednak to nie była aż taka nadinterpretacja^^) przepięknie opisane nieme pragnienie desperackiego poznania Tommy'ego zamknięte w luźnym dialogu, szczerej rozmowie. Adam widocznie nie chce nowego życia, nie znając starego.

    o boże boże boże boże pocałował go!!!! omg omg!!!!!!!!
    umieram.

    ach epilog! genialne! uroczy, bardzo fluffy, choć zakończenie wyobrażałam sobie zupełnie inaczej (szczegóły jutro ;p). cieszy mnie, że Tommy ma Tiffy, ma Adama, który nareszcie poprosił go o rękę! wspaniale, że obaj zdecydowali się walczyć o tę miłość - Tommy o coś, dzięki czemu przetrwał najgorsze dni, co sprawiło że stał się lepszym człowiekiem; z kolei Adam że walczył o coś, czego nie pamiętał, co znał tylko z opowieści. piękne, że pozwolił na nowo Tommy'emu rozpalić swoje serce, że postanowił spróbować na nowo się w nim zakochać. MAJSTERSZTYK.
    (czy Tiffany nie miała być nastolatką? tak mi siękojarzy, choć pewnie coś sobie za dużo wyobraziłam ;) )
    Maroń, ja ryczę, po prostu ryczę bo nie wierzę ze się juz skonczyło! to MY dziękujemy za tę historię - za tyle wzruszeń, łez szczęścia, za wszystkie emocjie, które przeżywaliśmy razem z Adamem i Tommym. Piaskowy był dla mnie niekończącym się źródłem inspiracji i za to też jestem Ci wdzięczna. nie ma słów, którymi mogłabym Ci wystarczająco podziękować, kochanie.
    Jesteś moim mistrzem, Ad. Składam pokłony i życzę weny tym razem na kolejne mistrzowskie one-shoty :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No i znowu się popłakałam.!! Rany.. To już koniec..? Nie wyobrażam sobie tygodnia bez kolejnego rozdziału.! Marona, jesteś niesamowita! Jak tu Cię nie uwielbiać!?? Coś pięknego.! PG jest jednym z najlepszych Adommy jaki kiedykolwiek czytałam i tak szczerze to obiecuję, że przeczytam go ponownie od początku.! KOCHAM CIĘ ORAZ DZIĘKUJĘ!!!!:* <3
    KissAndTell.Kina

    OdpowiedzUsuń
  15. To była niesamowita podróż przez najróżniejsze strefy życia, skrajnie zróżnicowane emocje i uczucia. Nigdy nie zapomnę tego opowiadania, ta historia jest wyjątkowa dzięki swojej szczerości, prawdziwości i dzięki temu, że nie okrywa jej żadna bariera fałszywej sielanki czy nadmiernego dramatu. Pokazuje prawdę, czasem piekną, czasem tragiczną, ale zawsze prawdę. Wszystko to, z czym każdy z nas mógłby się zetknąć na swojej drodze. Do tego idealna oprawa w postaci fantastycznego stylu pisania i barwnych opisów. Przywiązałam się do Piaskowego, widząc napis "Epilog" poczułam smutek, ale opowiadanie pozostawiło w moim sercu pozytywne emocje i uśmiech na ustach. Zakończenie uważam za idealne. Nie fałszywie optymistyczne, nie tragicznie dramatyczne, tylko pokazujące, że ciężką pracą można osiągnąć to, o czym się marzy, że nie warto się poddawać i trzeba zawsze iść naprzód, bez względu na to, jakie przeszkody postawi na naszej drodze los. Dziękuję. Za wszystko.
    Kate (FutureKate)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cieszę się, że wszystko się dobrze skończyło :) Po tych wszystkich niepowodzeniach i przeciwnościach wszystko się dobrze ułożyło. Uwielbiam szczęśliwe zakończenia jednak będzie mi brakowało tego co sobotniego oczekiwania na Piaskowego Gołębia... Mam też nadzieję, że może rozpoczniesz nowe opowiadanie o podobnej tematyce :) Bardzo lubię sposób w jaki piszesz.
    Pozdrawiam - Pati__12341

    OdpowiedzUsuń
  17. I wszystko się dobrze zakończyło :) Uwielbiam happyendy :D
    Jednak wiem, że będzie mi brakowało tego co sobotniego oczekiwania na następny rozdział :D Mam nadzieję, że rozpoczniesz nowe opowiadanie o podobnej tematyce, które (jeśli się pojawi) będzie tak samo wciągające jak Piaskowy :)
    Pozdrawiam - Pati__12341

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy przeczytałam, ze to koniec... Rozpłakałam się. Dlaczego? To jest NAJLEPSZY blog jaki czytałam! Nie jestem może z Tobą od początku, ale... Pokochałam to opowiadanie od razu. Oczarowałaś mnie swoim talentem, sposobem w jaki opisujesz każde wydarzenie. To jest piękne.
    Nie miałam szansy z Tobą nigdy porozmawiać i... pamiętam jak pytałam, ile masz zaplanowanych rozdziałów do końca. Cholera, dlaczego to tak szybko minęło? Żałuje, że naprawdę nie odkryłam tego bloga wcześniej. Jesteś fenomenalna!
    Będę tęsknić, nawet jak znam to opowiadanie dobre kilka miesięcy. Tak, bo potrafiłaś mnie wzruszyć, zaskoczyć. Po prostu nie wiem co mam napisać, bo czuje, że będzie to mój ostatni komentarz na tym blogu. Ostatnio się śmiałam, że pragnę przeczytać to jeszcze raz od początku, a teraz nagle się dowiaduje, że to koniec. Pamiętam, jak dostałam adres tego bloga i byłam tak zafascynowana, że całe rozdziały które były, a było ich chyba 68, 69 jak tak patrzyłam, to przeczytałam w dwa dni.
    Bardzo się cieszę, że opowiadanie zakończyło się w taki sposób. Lepszego zakończenia sobie bym nie umiała wyobrazić! :)
    Dziękuje Ci. Za to, za te 76 rozdziałów. To opowiadanie zostanie moim ulubionym NA ZAWSZE!, bo wiem, że żadne inne go nie pobiją. Jeszcze raz dziękuję i nawet po ostatnim rozdziale, epilogu... Będę do tego wracała i nigdy nie zapomnę, że taka cudowna osoba jak ty, pisała to dla nas :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Marono...
    Tak więc zacznę od samego początku..
    Odkąd tu jestem, miałam naprawdę wiele, wiele sytuacji w swoim życiu - w tum stworzyłam własne Adommy...Miałam takie.
    Miałam cudowną dziewczynę wyglądającą jak Tommy Joe -A charakter odziedziczyłą chyba po Tommy'm jakiego TY wykreowałaś..Uparty i zaborczy, ale i wrażliwy oraz romantyczny.
    Sama kreowałam się na Adama...Czytając Gołębia wiedziałam jak mam się zachowywać,aby było w porządku. lecz gdy nasze relacje zaczeły się psuć, ja uciekałam właśnie w Piaskowego, czytając go od początku... Niektóre dziewczynki się bawią w cięcie się,a ja bawiłam się w uzaleznienie od Piaskowego Gołębia.
    To najpiękniejsze uzaleznienie,jakie mogłas mi dać.
    Dziękuję Ci.


    ~Twoja oddana GlamMonster.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaka szkoda że to juz koniec, ja bym mogła to czytać i czytac przez następnych 76 rozdziałów, no ale wszystko co dobre sie kiedyś kończy, a to opowiadanie zakończyło się idealnie, nie mozna by było sobie chyba wymarzyc lepszego zakończenia tego dzieła. Będzie mi go brakowało bo zdązyłam mocno sie z nim zwiazać, ale mam nadzieję ze zaczniesz coś nowego, równie wspaniałego i długiego :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Boże, popłakałam się. Nadal płaczę. To już koniec...
    I tak uważam, że Piaskowy Gołąb to najlepsze opowiadanie na świecie! Nie ma słów, które mogą opisac moją wdzięcznośc.
    Twój blog był moją odskocznią od codziennego życia, moim uzależnieniem. Fakt, że mogłabym nigdy nie znaleźc tego bloga jest druzgoczący, bo odkryłam go zupełnie przypadkiem. Chociaż będzie mi brakowac tego bloga, bo bardzo się zżyłam, cieszę się, że zakończył się happy end'em! Wierzę, że prawdziwa miłośc, przezwycięży wszystkie napotkane trudności.
    Co do samego odcinka to cudowny!
    Tylko Adam odwiedził go w jego urodziny? Prezent od Adasia świetny, sama bym chciała taki dostac^^
    Taki nieśmiały Tommy jest uroczy. Wyobrażam sobie te rumience na jego policzkach, kiedy Adam obejrzał amatorski filmik.
    Ten pocałunek strasznie mnie zaskoczył! Adaś przechodzi do czynów xD
    A oczym śni Tommy? O oświadczynach! Jeeeeeej! Sądziłam, że w Twoim opowiadaniu dojdzie do tego momentu, ale ważne, że to się wydarzyło ;D Jakie to romantyczne. Mam nadzieję, że mnie też ktoś kiedyś pokocha.
    Tommy brunetem? Z krótkimi włosami? Potrafię go sobie wyobrazic, ale długo nie mogłabym się przyzwyczaic ;]
    Zaadoptowali Tiffany! Czekałam na to. Zastanawiam się, jak mogłaby wyglądac... na pewno jest śliczna tak jak tatuś.
    Masz wielki talent i wierzę, że go nie zmarnujesz, więc czekam na twoje książki :D
    Dobrze, że nie rezygnujesz z pisania Bariery Zmysłów.
    Ach, jesteś nie-sa-mo-wi-ta! <3

    OdpowiedzUsuń
  22. +ps. który miała dodać już dawno...miałabyś może ochotę przeczytać i być może skomentować mój blog.
    Dopiero startuję,ale chcę Ci dorównać ;]

    photoblog.pl/glammonsterandglamroxy

    Dziękuję za reklamę XD

    Muuuuahh kochana Maronko, czekam na to,ze dasz mi jeszcze niejedno uzależnienie ;-*


    ~GlamMonster.

    OdpowiedzUsuń
  23. Opowiadanie było dobre, ciekawe choć momentami banalne. ;) Gratuluję ciekawych wyborów (choć nie ze wszystkimi się zgadzam). Zakończenie jest jednak mało satysfakcjonujące, pozostawia niedosyt i dużo nie dopowiedzianych wątków. Taka sobie moja subiektywna opinia. Być może wszystko dobrze co dobrze się kończy? ;) Lecz mogło skończyć się lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  24. Dopiero teraz dokończyłam całego Piaskowego i normalnie nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Naprawdę szczerze żałuję, że pojawił się ten epilog ;) A to dlatego, że gdyby nie on, to byłaby szansa, że jeszcze wrócisz do opowiadania. Cudownie byłoby poczytać jak Adam wraca do siebie, jak przypomina sobie na nowo wszystko od początku, jak ponownie zakochuje się w Tommy'm, nowy 'pierwszy raz', odnalezienie się na koncertach... Boże, chciałabym! ;) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócisz do pisania PG, błagam!

    Blog najlepszy jaki znam. Powinien być drukowany i sprzedawany za słone pieniądze. Już to mówiłam, ale lepszy nawet niż Chained To You. Rozbudowana fabuła, na którą ja bym pewnie nie wpadła. Boli mnie jedynie nie dokończony wątek powrotu Adama do zdrowia - ale to już mówiłam :>

    Chce podziękować Ci za Piaskowego. Za to, że stworzyłaś nam ten świat i pozwoliłaś w nim przebywać przez 76 CUDOWNYCH odcinków, które wzbudzały prawdziwe emocje! Dziewczyno, ja wylewałam łzy, śmiałam się razem z bohaterami! <3

    Trudno mi się z nim żegnać, ale tak chyba bywa zawsze, gdy żegnamy się z czymś bliskim naszemu sercu.

    Masz wielki talent, nie zmarnuj go. ;) Z niecierpliwością czekam na Twoje kolejne dzieła i marzę o kontynuacji Piaskowego <3

    Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za wszystko.


    ~ pati199534


    OdpowiedzUsuń
  25. Jedno z dwóch najlepszych opowiadań jakie w życiu czytałam. :) Nie lubię takich szczęśliwych zakończeń, ale gdyby takie nie było zaprzeczyłoby sensowi istnienia. :D Poza tym, strasznie polubiłam paring Isaac x Tommy przez Ciebie. XD
    Muszę porównać z Chained, jak je przeczytałam...no, część dostępną po polsku, angielskiej nie mogę znaleźć, to byłam kompletnie zauroczona. Pierwsze miejsce na liście niekomercyjnej twórczości. Teraz bije się z Piaskowym. :) Chyba jednak zostanie na swej pozycji, ale po prostu jego styl bardziej mi przypasował, choć właśnie...jeśli opowiadania są pisane w innych stylach trudno porównać. To tak, jakby chcieć porównywać metalową piosenkę z kpopem. ;)
    Na prawdę gratuluję pomysłów, stworzenia tak niesamowitej fabuły, tak wielu odcinków i, przede wszystkim, wytrwałości w pisaniu! Nie wygrywasz z dziewczyną ciągnącą opowiadanie od...trzech lat(?) piszącą prawie codziennie, ale i tak świetny wynik. I rzadki. :)

    Pozdrowienia od Alex. : 3
    http://my-ideas-and-i.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Piaskowego zaczęłam czytać prawie 2 tygodnie temu, dowiedziałam się o nim od koleżanki i bardzo sobie chwaliła tego bloga :) Pomyślałam sobie dlaczego nie? Nie przepadam za czytaniem blogów/opowiadań etc ale tu jest jeden jedyny wyjątek, nie mogłam oderwać wzroku od tekstu co u mnie jest to rzadkością! Świetna robota, potrafisz zainteresować i pobudzić wyobraźnię człowieka, to opowiadanie potrafi pobudzić uczucia jak nie wiem co. Czytając "końcówkę" miałam wrażenie jakby Adam na prawdę był chory ryczałam jak dziecko :( ale wiadomo jak to w życiu są wzloty i upadki, smutne i radosne chwile. I z ręką na sercu przyznam ze gdyby wyszła książka Twojego autorstwa i o takiej treści jak ta...nie zastanawiałabym się ani chwili nad jej kupnem. Po prostu rewelacja, czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Napiszę pierwszy komentarz pod ostatnim odcinkem. Twoje opowiadanie tak mnie zafascynowało że przeczytałam całą historię w niecałe dwa dni. Myśląc o tym teraz mam mętlik w głowie i nie cierpie Cię za to co robisz ale jednocześnie dziękuje Ci bardzo bo było to piękne. Pozdrawiam i życzę weny żeby powstawały takie opowiadania :)

    ~Till :3

    OdpowiedzUsuń
  28. Postanowiłam sobie, że jak doczytam do końca to dopiero skomentuję. To opowiadanie jest genialne. Czytając to często ryczałam jak bóbr np. jak postrzelili Tommiego i Adam kazał przetoczy mu swoją krew albo jak Adam zachorował, ale też było sporo takich zabawnych momentów jak np wtedy gdy reszta zespołu nakryła ich w pokoju hotelowym i oczywiście było sporo gorących momentów:) najlepsze Adommy jaki kiedykolwiek czytałam. Nie wiem co teraz będę czytać bo po tym co stworzyłaś chyba nie znajdę nic lepszego. Trochę szkoda że naprawdę nie są razem bo pasują do siebie. Nie znajduję więcej słów żeby opisać moje odczucia po przeczytaniu tego. Ubóstwiam "Piaskowego Gołębia".:D

    OdpowiedzUsuń
  29. Rzadko to mówię/piszę (prawdopodobnie z wybrednego charakteru, albo zazdrości), ale tym razem złamię zasadę :p Trudno mi się wzruszyć czytając nawet te autentyczne historie. A czytając Piaskowego Gołębia ''łapałam'' się na tym, że traciłam poczucie fikcji i rzeczywistości. Zazdroszczę Ci weny;) Sama próbuję pisać amatorsko, ale nie aż tak dobrze jak Ty. I jeszcze nie zdarzyło mi się napisać tak długich opowiadań. Barierę zmysłów też czytałam:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie wiem jak mogłam trafić na ten blog dopiero teraz. Przeczytałam to wszystko w 2/3 dni. Najwspanialsza historia jaką czytałam <3


    Nie będę się rozpisywać, bo zapłakałam sobie cały ekran i niewiele widzę.
    Powiem tylko jedno: KOCHAM CIĘ ZA TO OPOWIADANIE, KTÓRE JEST NAJLEPSZĄ RZECZĄ JAKĄ W ŻYCIU CZYTAŁAM I NIENAWIDZĘ ZA TO CO ZROBIŁAŚ MOJEMU TOMMY'EMY, KTÓREGO UWIELBIAM PRAWIE TAK JAK CIEBIE.

    Zastanawia mnie jedno: oni zaczęli wszystko od nowa, czy Adam jednak odzyskał pamięć? Wolałabym, żeby sobie przypomniał, bo jak sobie wyobrażam co czuł Tommy i jak myślę, że musiał zacząć od początku to jakoś dziwnie mi się robi... zakończenie niby jest szczęśliwe, ale szczerze wolałabym, żeby ten Adam umarł, alebo żeby wszystkich zabił jakiś meteoryt. Idk... żal mi mojego Kitty :'(

    Hah 'nie będę się rozpisywać'

    DZIĘKUJĘ MARONKO <3 (mam nadzieję, że jeszcze tu zaglądasz czasem)



    *Lina*

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  32. Przeczytałam Gołąbka jeszcze raz (pewnie nie ostatni) i mój poprzedni komentarz też przeczytałam i chyba byłam tak bardzo rozemocjonowana, bo palnęłam, że szkoda że Adam i Tommy nie są razem O_o taką głupotę tylko ja potrafię napisać :) Te same emocje co przedtem podczas lektury tego dzieła:) Piaskowego nie da się nie kochać.:)

    ~GlitterAngel

    OdpowiedzUsuń
  33. Twoje opowiadanie mnie tak wciągnęło, że przeczytałam do samego końca, mimo iż opowiadanie znalazłam w internecie przez przypadek. ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Całość przeczytałam w trzy dni nie mogłam przestać.Piękne opowiadanie nie raz ryczałam jak głupia ale też często się śmiałam. Masz WIELKI TALENT oczekuję na twoja książkę :P Dziękuję Ci bardzo za wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  35. To opowiadanie tak bardzo zapadło mi w pamięć, że jeszcze nie raz będę do niego wracać. Masz wyobraźnie, której wielu pisarzy mogłoby ci pozazdrościć. Na ostatnim rozdziale przyznam szczerze popłakałam się, że to już koniec i muszę wyjść z tego wykreowanego przez ciebie świata. Co więcej mogę powiedzieć, genialność i doskonałość sama w sobie. Przebiłaś wszystkie Adommy jakie dane mi było czytać.

    ~ Porcelanowa

    OdpowiedzUsuń
  36. Zaczęłam te opowiadania czytać raptem 2, może 3 dni temu i powiem jedno...ze wszystkich fanfiction które czytałam o Adommy, ten parę razy prawie doprowadził mnie do łez. Gdybym w księgarni znalazła książkę o takiej treści, rzuciłabym się na nią jak Adam na Tommiego.

    OdpowiedzUsuń
  37. Przeczytałam to opowiadanie w 2 dni i bardzo mi się podobało choć epilog trochę mnie zawiódł, spodziewałam się czegoś dłuższego i opisu momentu gdy Adam odzyskuje pamięć..., to i tak z chęcią sięgnę po kolejna przez Ciebie napisaną historię :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  38. Doszłam do końca i... Nie wierzę że to koniec. Ogarnęła mnie pustka. W dodatku Epilog wywarł na mnie bardzo negatywne wrażenie. Jakby został napisany przez ciebie bo tal trzeba żeby nas uszczęśliwić. A nie tak jak ty tego chaiałaś. Jest tak przesłodzony, że nie wiem czy dziś sięgnę po słodycze. Wydaje mi się, że skoro wrzechonecna melancholia zostaje zastąpiona tak jak tu... To właściwie nie wiem czy się cieszyć czy płakać. W epilogu wszystko jest idelane. Wszystko się układa.
    Nie wiem co o tym myśleć co nie zmienia faktu, że nigdy w życiu nie czułam się tak po przeczytaniu żadnej popularnej książki. Twoje opowiadanie było magiczne. Wprowadziłaś mnie do nowego świata którego nie chce opuścić. Jesteś czarodziejem, i za pomocą czarów sprawiłaś, że pokochałam tą historię, twój styl pisania. Sama piszę opowiadania ale jeszcze żaden mój czytelnik nie odczuwał takich emocji jak ja czytając to.
    Wydaje mi się że to był taki prezent.
    Bardzo ci za niego dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  39. To już koniec... Na wstępie przepraszam, że to nie komentowałam odcinków. Nigdy tego nie robię. Jednak ten rozdział... Kilkukrotnie miałam łzy w oczach. W tak piękny i rzeczywisty sposób potrafisz opisać uczucia. Jestem pod wrażeniem. Piaskowy Gołąb to pierwsze opowiadanie Adommy, które przeczytałam. I już teraz, choć wiem, że przeczytam jeszcze nie jedno, mogę powiedzieć, że to było najlepsze. Masz przeogromny talent! Do tego sam fakt, że to Adam i Tommy... :) Z całego serca dziękuję Ci za to opowiadanie.
    Pozdrawiam, Kasia <3

    OdpowiedzUsuń
  40. I co ja teraz ze sobą zrobie?! naprawdę pięknie piszesz, te wszystkie emocje przy czytaniu tego opowiadania były piękne! nie wiem czy mam płakać że happy end czy że to koniec ;''( wspaniale opisałaś każde uczucie które odczuwali bohaterowie. Nie ma chyba lepszego bloga! To były jedne z piękniejszych chwil mojego życia kiedy to czytałam. Ogarnia mnie teraz smutek że to koniec i szczerze wolała bym gdyby tommy i adam mieszkali bez tej Tiffany no ale cóż....c: Nie zmarnuj swojego talentu ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  42. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń